O Rosji na Zamku

Z pewnością wielu wschowian zaskoczyło publikowane w lokalnych mediach, ale również na słupach ogłoszeniowych i na Facebooku zaproszenie Stowarzyszenia Wschowa w Europie na spotkanie z Rosjaninem.

Jurij Tokariew w Zamku Królewskim we Wschowie

Zaskoczenie mogło wynikać z faktu, że odbywało się ono w czasie, kiedy tematyka konfliktu ukraińsko-rosyjskiego i zestrzelonego nad Ukrainą samolotu nie schodziła z pierwszych stron gazet. Niezwykła aktualność oferty Stowarzyszenia właściwie była przypadkiem i jednak nie wpłynęła na wzrost zainteresowania mieszkańców miasta. Istotną przyczyną była pogoda – upał ponad +30 stopni  oraz data – niedzielne popołudnie kiedy ludzie szukają relaksu w cieniu własnych posesji lub nad wodą. Jednak innego terminu na spotkanie nie udało się uzgodnić.

Jurij_2

Bohater imprezy – Jurij Tokariew najpierw został przedstawiony przez Andrzeja Szczudło, z którym zna się od dwóch lat. Przypadkowa znajomość zawarta na autostradzie A1 zaowocowała zaproszeniem gościa do Wschowy.  Jego wyjątkowość polega na tym, że nie mając polskich korzeni jest szczęśliwym posiadaczem Karty Polaka. Otrzymał ją za działalność na polu szerzenia polskiej kultury, a szczególnie za założenie organizacji polonijnej w Niżnym Nowogrodzie gdzie mieszka. Od tego czasu Stowarzyszenie Kultury Polskiej POLONEZ prowadzi aktywną działalność. W jej wyniku ujawniło się ponad 600 osób z rodowodem polskim aktualnie mieszkających w tym ponad milionowym mieście. Pierwsze polskie wątki w Niżnym Nowogrodzie – mieście istniejącym od 13 wieku, związane były z polską ekspansją na wschód. W 1612 roku wojska nasze zdobyły Moskwę, a w odpowiedzi na to w Niżnym Nowogrodzie wybuchło powstanie, które wkrótce dało szansę przywrócenia Moskwy Rosjanom. W nawiązaniu do tej daty, od kilku lat 4 listopada obchodzi się w Rosji Dzień Jedności Narodowej – święto, które usiłuje zastąpić niemodną już rocznicę wybuchu Rewolucji Październikowej.

Kolejne polskie wątki w Niżnym Nowogrodzie pojawiły się w wyniku wywózki naszych rodaków na Sybir. Miasto to znajdowało się na więziennym szlaku kibitek, z których wysadzano tu chorych i źle rokujących zesłańców. Jeśli przeżyli, szybko asymilowali się z miejscową ludnością zostawiając ślady jedynie w polskich nazwiskach. Do  takich Rosjan dociera dziś Jurij Tokariew – bohater spotkania we Wschowie. Jego dodatkowym powodem do dumy jest to, że dotarł do kombatanta, który w czasie II wojny światowej służył w polskim wojsku. Był czołgistą w pułku noszącym imię „Mściciele Katynia”. W ten sposób ówczesna sowiecka propaganda usiłowała wmawiać jako oczywistość, że zbrodnię katyńską zorganizowali Niemcy, a polscy żołnierze mścili się za to na bojowym szlaku do Berlina. Odszukany kombatant na filmowych nagraniach opowiada jak to będąc Rosjaninem służył w polskim wojsku, w polskim mundurze, składając polską przysięgę. Teraz marzył o posiadaniu takiego munduru, gdyż oryginalny z wojny musiał zdać i na długie lata o tym zapomnieć. Dziś, kiedy prawda o Katyniu dotarła do większości Rosjan świadectwo kombatanta ma wyjątkową wartość. Jurij Tokariew, dzięki dobrym kontaktom z Polską Ambasadą w Moskwie wymarzony mundur weteranowi wojennemu „załatwił”.

Obecnych na spotkaniu w Zamku Królewskim interesowała też sama Karta Polaka. Nikt jej wcześniej nie widział i nie bardzo uświadamiano sobie jakie daje korzyści.  Tokariew twierdził, że jest ich wiele, ale najbardziej cieszy go możliwość łatwego wyjazdu do Polski i darmowe wstępy do muzeów.

Jurij_3

Mając Rosjanina tu i teraz trudno było go nie zapytać o aktualia. Wykręcał się jednak od komentowania konfliktu ukraińsko – rosyjskiego tłumacząc się, że wraca z Niemiec i od miesiąca nie ma dostępu do swoich mediów.

Spotkanie trwało ponad półtorej godziny i zakończyło się wspólną fotką przed zamkiem.

Andrzej Szczudło.